Wyjazd na weekend, małe zmiany
We wczorajszym poście pisałam, że od poniedziałku zaczynam dietę, która polega na jedzeniu surowych warzyw i owoców.
Zmieniłam zdanie.
Chciałabym zacząć od jutra. Chociaż spróbować. Zobaczę czy podołam, ponieważ jestem aktualnie u babci i będę miała więcej czasu na trening, warunki do tego sprzyjające bo będę mogła pobiegać po bezludnych drogach. Nikt nie będzie się na mnie gapił. W momencie tych wszystkich spojrzeń czuję, że w myślach tych ludzi przemyka się słowo "grubas". To boli i stresuje, a dodatkowo zniechęca do czegokolwiek.
Aktualnie zajmuję się do poniedziałku, a może i do wtorku kuzynami. Będzie to świetny czas na bieganie z nimi, grę w piłkę czy wykonanie treningu.
Wujka poprosiłam o zakup owoców i warzyw, więc jutro z głodu nie umrę. Tutaj jest pełno pysznych ziół i herbat, które jutro będę pić. Dzisiaj kupiłam baniak wody, więc na dwa dni powinno wystarczyć. Oczywiście bilanse i raport z dnia codziennego będzie zdawany tutaj.
Owoce, warzywa, dużo wody dużo sportu i myśl o diecie...bezcenne i cudowne !
Wiecie co? Boję się swojego durnego łba. Cały czas siedzi w nim przekonanie, że nie podołam, ale co z tego... będę tak myśleć to wylecę pobiegać. Co to dla mnie... nie takie rzeczy się przechodziło.
Dzisiejszy raport to koszmar. Obiecałam dla chłopaka, że chociaż jeden raz zjem normalnie, dla niego... bez słów "nie jestem głodna". Był szczęśliwy, a mnie to niesamowicie cieszy.
Ten tydzień należy do mnie, a jutrzejszy dzień będzie wprowadzeniem do czegoś cudownego.
Nie wyznaczam konkretnych dni przejścia i zakończenia tej diety, ponieważ boje się tej presji.
Wytrwać jak najwięcej.. to mi wystarczy. Nie konkretne cyferki.
Wiecie co jest fascynujące ? Duża ilość luster w moim mieszkaniu. Mogę na każdym kroku siebie widzieć i krytykować. Jest większa motywacja !
Trzymajcie się ♥
Zmieniłam zdanie.
Chciałabym zacząć od jutra. Chociaż spróbować. Zobaczę czy podołam, ponieważ jestem aktualnie u babci i będę miała więcej czasu na trening, warunki do tego sprzyjające bo będę mogła pobiegać po bezludnych drogach. Nikt nie będzie się na mnie gapił. W momencie tych wszystkich spojrzeń czuję, że w myślach tych ludzi przemyka się słowo "grubas". To boli i stresuje, a dodatkowo zniechęca do czegokolwiek.
Aktualnie zajmuję się do poniedziałku, a może i do wtorku kuzynami. Będzie to świetny czas na bieganie z nimi, grę w piłkę czy wykonanie treningu.
Wujka poprosiłam o zakup owoców i warzyw, więc jutro z głodu nie umrę. Tutaj jest pełno pysznych ziół i herbat, które jutro będę pić. Dzisiaj kupiłam baniak wody, więc na dwa dni powinno wystarczyć. Oczywiście bilanse i raport z dnia codziennego będzie zdawany tutaj.
Owoce, warzywa, dużo wody dużo sportu i myśl o diecie...bezcenne i cudowne !
Wiecie co? Boję się swojego durnego łba. Cały czas siedzi w nim przekonanie, że nie podołam, ale co z tego... będę tak myśleć to wylecę pobiegać. Co to dla mnie... nie takie rzeczy się przechodziło.
Dzisiejszy raport to koszmar. Obiecałam dla chłopaka, że chociaż jeden raz zjem normalnie, dla niego... bez słów "nie jestem głodna". Był szczęśliwy, a mnie to niesamowicie cieszy.
Ten tydzień należy do mnie, a jutrzejszy dzień będzie wprowadzeniem do czegoś cudownego.
Nie wyznaczam konkretnych dni przejścia i zakończenia tej diety, ponieważ boje się tej presji.
Wytrwać jak najwięcej.. to mi wystarczy. Nie konkretne cyferki.
Wiecie co jest fascynujące ? Duża ilość luster w moim mieszkaniu. Mogę na każdym kroku siebie widzieć i krytykować. Jest większa motywacja !
Trzymajcie się ♥
Kochanie, nie przejmuj się gorszym dniem. Jak to powiedziałaś, cały tydzień należy do Ciebie i wierzę, że dasz radę. Jestem przekonana, że świetnie Ci pójdzie.
OdpowiedzUsuńTrzymaj się cieplutko, Słońce! ;3
Powodzenia w nadchodzącym tygodniu :)) Trzymam kciuki ❤
OdpowiedzUsuńLustra to moja zmora. Najbardziej nienawidzę ich w sklepach odzieżowych. Stroję się jak głupia przed zakupami, ale co tam, i tak w każdym lustrze wyglądam jak kupa. Ja praktycznie żyje na diecie owocowo-warzywnej. Nie jest tak źle. Teraz nie wyobrażam sobie zjeść kawałka chleba. Wolę pochłonąć pół kilo truskawek. Polecam Ci oprócz tego pół kilo fasolki szparagowej, garść szparagów, kalarepe, brokuły. Wszystko to jest naprawdę dobre, przynajmniej dla mnie. Zapełnia na jakiś czas. Trzymaj się 😊
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki i oby pogoda dopisała Ci na zabawę i treningi na świeżym powietrzu! U mnie taki deszcz, że nawet nie chce się wychodzić. Nie bój się! Myśl o dzisiejszym dniu, dzisiaj dasz radę to i jutro też :*
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za super spędzenie czasu i za cały następny tydzień. Na pewno dasz radę jak zawsze odkąd cię czytam <3 zapraszam do mnie - dzisiaj w końcu się ujawniam , a nie tylko czytam z ukrycia. Co do luster - chyba bym się załamała gdybym ich tyle w domu miała. Podziwiam cię haha <3 buziaki
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że dzisiaj poszło Ci znakomicie (po Tobie nie można się czego innego spodziewać! :D)
OdpowiedzUsuńBuziaki
Idealny czas - możesz dużo się ruszac ;) Trzymaj się!
OdpowiedzUsuń______
chcebycchuda98.blog.pl