Irytująca JA

Zdaję sobie sprawę z tego jak bardzo was irytuje moje zachowanie w kwestii dodawania posta i znikania, ale myślałam, że ten blog jakoś mi pomoże, ale aktualnie mam tyle problemów, że to się w głowie nie mieści.
Już wam piszę o co chodzi i co się działo.
W ostatnim czasie jadłam zdrowo, ćwiczyłam, a główną tego przyczyną był SENES. Tak, to ścierwo które jest cudowne, a zarazem okropne.
Pewnego samotnego wieczora postanowiłam wypić sobie herbatkę, a dnia następnego z samego rana myślałam, że umrę. Mój chłopak znalazł mnie na korytarzu - zemdlałam. Przeczyścił ładnie, nie powiem że nie, ale to jak się męczyłam jest niewyobrażalne.
Ogólnie to zaczynam biegać. Doszłam do wniosku, że 30 minut, do godziny z rana byłoby fajną opcją. Jem mało, wręcz nie potrzebuje jedzenia, ponieważ mam cholernie problemów na głowie. Z rodziną nie mam kontaktu. Każdy uważa, że wszystkie złe rzeczy to moja wina, obrabiają mi dupsko za plecami i wyśmiewają się ze mnie. Z chłopakiem pokłóciliśmy się o pieniądze, ponieważ moja jedyna kasa w miesiącu to 500 zł, a za mieszkanie płacę 400-450, więc za te 50 lub 100 zł (w zależności czy mam jakieś większe potrzeby czy też nie. )  kupuję ubrania i kosmetyki. Jeżeli chodzi o mojego chłopaka to on głównie zajmował się jedzeniem, ale dzisiaj i to mi zostało wypomniane. Szczerze? Zrobiło mi się przykro...cholernie. Mimo wszystko dostałam porządnego kopniaka, który uświadomił mnie że teraz skoro nie mam kasy na jedzenie, a jedyne w kuchni co moje to płatki owsiane, 2 jabłka i baniak wody, to mogę nie jeść. I tak mam dużo zmartwień. Nie ma dnia, którego nie przepłaczę. Samotność, bezradność i zbyt dużo czasu wolnego to główne czynniki tego depresyjnego nastroju.
Już nie mogę się doczekać, aż zacznie się rok studencki (jeszcze tylko miesiąc!). Będę poza mieszkaniem całymi dniami, wieczorami trening i łóżko. Tak to widzę.
Na chwilę obecną wracają depresyjne nastroje, a myślałam że po odstawieniu leków bedzie lepiej...Myliłam się.
Wiecie co jest najgorsze? Że nie mam wsparcia. Nawet mój chłopak usiłuje zmuszać mnie do bycia szczęśliwą, a jak próbuję mu powiedzieć o swoich problemach to słyszę "eeee tam...dopowiadasz sobie".
Przykre...


Komentarze

  1. Nie jesteś irytująca, tylko może trochę... zagubiona? Próbujesz szukać pomocy, zawalczyć o lepsze życie. I wszystko staje Ci na drodze. I jesteś załamana, bo nic nie wychodzi, a problemów jest coraz więcej. Nawet Twój chłopak, pewnie zupełnie nieświadomie staje się kolejną z przyczyn Twojej depresji. I z dnia na dzień się w tym zagłębiasz. Ale wiesz, tak nie może być. To złe. To Cię niszczy. Ale wiem też, że nie jesteś w stanie zmienić swojego myślenia i podejścia tak sama z siebie. Chciałabym Ci jakoś pomóc. Jeśli czujesz potrzebe pogadania szczerze, wyżalenia się czy cokolwiek.. szukaj mnie na fb. Jeszcze kiedyś będzie dobrze. Przesyłam ogromne przytulasy. I trzymaj się mocno.

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej Kochanie, przecież musisz jeść. Każdy przeżywa gorsze okresy w życiu. Może spróbuj poszukać jakiejś pracy dorywczej, dodatkowo. Zdrowym ludziom cieżko jest zrozumiec nasze problemy, dlatego nie miej mu za złe. porozmawiajcie szczerze, może to więcej wyjaśni. trzymaj się, buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Słońce coś jeść musisz.. skrzywdzisz się brnąc w to dalej :/ Twój chłopak po prostu nie wie jak to jest dlatego tak łatwo przychodzi mu machnięcie na to ręką. Znajdź sobie coś co polubisz robić i co odwróci Twoją uwage od złych myśli. Zwierzatko domowe jest dobrą opcją ale nie każdy lubi albo może je mieć (np. chomik albo papużka) ^^ trzymaj sie cieplutko, buziaki ❤

    OdpowiedzUsuń
  4. Wniosek: Już nigdy więcej nie pij senesu. To bez sensu, żeby cierpię takie męki.
    Cieszę się, ze wprowadzilas aktywność fizyczną.
    Nie cieszę się, jesz coraz mniej! Chcesz już rok akademicki, ale jak zamierzasz tam chodzić, robić te treningi i się uczyć? Nie będziesz miała energii!
    Kochana, może powinnaś bardziej zwracać uwagę na wydatki? Nie wydawać wszystkiego na ubrania i kosmetyki, tylko odkładać może? No i kupowac jedzenie oczywiście.
    Chłopak pewnie się o Ciebie bardzo martwi, ale nie wiem, boi się Ciebie wysłuchać, zbywa Cię, bo nie chce brać odpowiedzialności? Boi się odpowiedzialności? Nie wiem sama...
    Nie jesteś najgorsza i wszystko nie jest Twoja wina, więc nie obwiniaj się za każde zło. I nawet jeśli każdy próbuje Ci to wmówić, to musisz być silna i wiedzieć, ze to nieprawda.
    Trzymaj się! ;3

    OdpowiedzUsuń
  5. Oj Kochanie... Wiem dokładnie co przechodzisz. Może nie na punkcie finansowym, ale na tym uczuciowym i szczęśliwościowym już tak. Chwyć na szybko jakąś dorywczą pracę - chociażby jako hostessa. Wiesz... Może Twój chłopak w końcu pękł - jedzenie powinno być jednak organizowane wspólnie.

    Trzymaj się, M z bloga http://by-monique.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Dobrze, że wróciłaś. Przykro mi z powodu chłopaka, musisz z nim pogadać. W końcu on powinien Cię wspierać, a nie takie rzeczy gadać...

    OdpowiedzUsuń
  7. Najgorszy jest brak wsparcia od najbliższych. Sama tego doświadczam. Trzymaj się!

    OdpowiedzUsuń
  8. Skomplikowana sprawa z tym chłopakiem,co prawda nawet w najlepszym związku zdarzają się kłótnie,ale mimo wszystko w tej chwili powinien Cię wspierać,martwi mnie też sytuacja z twoją rodziną,tak nie powinno być :/ Senensu rzeczywiście lepiej nie bierz,bo może to się skończyć jeszcze gorzej :( Swoją drogą jestem nowa,może w wolnej chwili zajrzysz :)
    http://drogadoperfekcji1999.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz