Spowiedź 1

Hej, postanowiłam że moje wpisy będą ciekawsze gdy od razu będę pisała swoje bilanse.
Nie dam razy pisać dzisiaj już niczego, ale uważam że jak na start to i tak mi ładnie poszło. Byle do czerwca.
W czerwcu wracam do domu rodzinnego. Tam będzie mi łatwiej uprawiać sport oraz ograniczyć jedzenie. Tutaj u chłopaka mogę tylko kłamać. Dzisiaj wpadła drobna tabata, ale myślę nad tym czy nie wybrać się jeszcze pobiegać. Jak nie dzisiaj to jutro z rana. Obowiązkowo powiedziałam sobie że liczę kalorie. Ściągnęłam apkę i wszystko tam nabijam. Idzie to zdecydowanie łatwiej.

Mój bilans:
1 posiłek (ok. 13:30) - kotlet z piersi, ziemniaki, surówka (446 kcal)
2 posiłek (ok 18) - zupa meksykańska (350 kcal)
3 posiłek (a właściwie pokusa) - 4 cukierki tiki taki (550 kcal)

razem: 1346 kcal

Czy jestem z siebie zadowolona ? Nie.
Cukierki podłożył mi chłopak. Zjadłam je, bo się nie mogłam powstrzymać, ale wiem że już tego nie zrobię, pomimo że leżą pod moim nosem. Ewidentnie mi się nie chce ich jeść. Mam większą motywację do działania, do zgubienia kg.

Komentarze

  1. Dodaję do motylków. Nie lepiej zejść poniżej 1000???
    Ach te tiki taki...
    Kasztanki lepsze i smaczniejsze :)

    https://slaba-wrocila.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz