Chce tego!!

9:40 

Dzień zaczęłam dosyć wcześnie, bo chwilę po 8. Moja mama jest w pracy, a siostra u kuzynki więc mam chwilę dla siebie, żeby odpocząć, pomyśleć na pracy nad sobą.
Powiem Wam szczerze, że ciężko było zacząć cokolwiek robić. Wstałam rano, wstawiłam wodę na jajka, ale nie miałam na nie zdecydowanie ochoty, więc wyłączyłam gaz i z kawą poszłam na górę. Mam wstręt do jedzenia. To może i lepiej.
Wczoraj zjadłam dużo produktów mącznych, oraz cukru przez co dzisiaj jestem zapuchnięta i nie podobam się sobie. Czy chce żeby tak wyglądało moje życie ? nie.
Mój plan na dzisiaj prezentuje się następująco - postrzątać dom, wybrać się do sklepu po wodę i grejpfruty, oraz przeżyć. Boję się wieczora lub popołudnia, gdyż jest to czas w którym mój organizm chce jedzenia. Dlatego też do tego załamania będę siedzieć w łóżku na laptopie, a później wstanę, ogarnę się i wyjdę do sklepu, posprzątam dom i chce zakończyć ten dzień jak należy

śniadanie: kawa sypana czarna + dwie tabletki słodzika

20:40
Okej, podsumowanie dnia dzisiejszego.
Do godziny 15 nie jadłam nic. Czułam się dobrze.
Później zjadłam trochę ciasta drożdżowego z jabłkiem, kaszę gryczaną z sosem warzywnym, kisiel domowy ze słodzikiem, oraz arbuza.
Wiem, że zjadłam dużo ale to było takie zakończenie tego co jest za mną. Jedząc miałam wstręt do tego jedzenia. Myślałam o tym jak bardzo gruba i okropna jestem. Pomogło.
Powiem wam szczerze, że czuję się fatalnie, ale wiem ze to jest mój etap.
Jutro planuję zrobić post. Ostatnio te posty wychodziły mi dobrze, więc wiem że dam radę i chce kupić senes który wypije wieczorem a od poniedziałku dieta norweska.
Powiedziałam sobie, że jeżeli nie będę chciała jeść na tej diecie to będę pościć.
Mój cel to chodzenie. Chce robić dziennie sporą ilość kroków, a płynów spożywać ok 3 litry dziennie. Chce wykorzystać pogodę, a wiem że mi się to uda. Jestem silna.